Najlepszym sposobem uczczenia tak złożonego w swym charakterze wydarzenia jest chwila cichej zadumy.

Dlatego powstrzymam się od komentarzy, czy jest to pomnik 'tych, co uratowali świat', czy tych co poświęcili swe życie by ukryć fuszerki radzieckich decydentów, i jaką rolę pełniła ta niby-elektrownia w łańcuchu produkcji plutonu do głowic jądrowych.

Gdybyś wiedział jaki pomnik jest na tej fotografii, to nie powinien byś był pisać takich tekstów.
Powstrzymaj się, chwała Ci za to.

Majster, a teraz żeś napisał post jak kulą w płot...

PS.Majster, wiesz, z kim polemizujesz?
Pan MAR o katastrofie ma ponadprzeciętną wiedzę.

Naprawdę skończcie tą dyskusję na poście majstera, bo już sobie wyobrażam co tu się będzie działo za kilka godzin/dni, coś w stylu "nie chcę być ostatni bo pomyśli, że się poddałem"...

Nawet jeśli pan MAR jest tutejszym guru, przywódcą TWA, mistrzem świata albo papieżem, ja nie zamierzam chować się do szafy albo uciekać z podkulonym ogonem.
Świetnie, że ma wiedzę, wierzę na słowo, ale zarzucanie mi, że składam hołd kłamcom z lat słusznie minionych musiało spotkać się z moim protestem.
Polemizuję? Nie zamierzam, ja odpieram niesłuszną krytykę, do czego mam chyba prawo.