Strażacy są bezradni, nie mogą ugasić pożaru.

Kilkudziesięciu strażaków nie mogła ugasić pożaru w elektrowni Sizewell w Suffolk nie daleko Leiston, 160 km na wschód od Londynu.

http://www.sfora.pl/Plonie-brytyjska-el ... owa-a21842

Na terenie elektrowni zapalił się nieużywany od półtora roku skład węgla drzewnego (służącego jako pochłaniacz filtrów systemu wentylacji). Jaką medialną 'Hiroszimę' można z tego zrobić - wystarczy wejść na powyższy link. W amerykańskim instytucie zajmującym się śledzeniem wypadków w atomistyce znajdują się opisy dziesiątków tysięcy przypadków poślizgnięcia się pracowników elektrowni na skórce od banana.

Czyli nie ma strachu mogli tylko karkówkę podrzucić i troche kiełbasy jak palił się węgiel drzewny - i po co tyle szumu robią media

Bo są jak zwykle głodne sensacji. A już te wypowiedzi pseudo-ekologów to po prostu żenada. Powinni odpowiadać za celowe wywoływanie paniki wśród społeczeństwa...

I kolejny argument dla tych oszołomów z greenpace.

oto kolejny dowód idioctwa greenpace:
http://www.youtube.com/watch?v=xwIE3PpmSII

W 1988 r., Laboratorium Sandia (USA) przeprowadziło test zderzenia 27-tonowego samolotu wojskowego F-4 Phantom z ponad metrowej grubości ścianą symulującą typową osłonę kopuły EJ.

Ściana ze sprężanego betonu dodatkowo wzmocnionego wewnątrz prętami o grubości męskiego przedramienia (sic!), przetrwałą próbę praktycznie bez szwanku. Samolot wbił się najwyżej na głębokość... 6 cm!

Większość energii zderzenia przekazana została bowiem samolotowi, w wyniku czego jego konstrukcja zamieniła się w kupę rozerwanych blach.
Natomiast tylko 4% energii zderzenia została przekazana samej ścianie...

Tutaj jest filmik z tego Crash-Testu:

800 KM/H CRASH TEST. PLANE AGAINST WALL

A ja polecam project Energy from the Vacuum
Science Series. Tam nie ma ryzyka że w dwa półprzewodniki wleci samolot... http://www.youtube.com/watch?v=X6EnDBjCjBw

Przypuszczam, że ten efekt "energii próżni" jest bardzo nikły, podobnie jak pokrewny efekt Casimira (przyciąganie do siebie dwóch przewodników przez próżnię).

W każdym razie co innego zasilić eksperymentalnie czymś takim jedną np. ok~2W żaróweczkę, a co innego całe miasto(a) mocą rzędu 1000000000 W lub więcej.
Generator w skali przemysłowej musiałby być duuuużo większy, ewentualnie użyte mnóstwo małych połączonych szeregowo. Jedno i drugie rozwiązanie podraża koszty budowy do astronomicznych kwot, gdyż wymagałoby to wykonania dużych ilości IDEALNIE WYKONANYCH półprzewodników.




Podobne przeszkody napotyka wciąż uzyskiwanie na wielką skalę energii słonecznej.
Są różne projekty z dziedziny fotowoltaiki: różne rodzaje baterii słonecznych, albo lustra skupiające światło Słońca w jednym punkcie, gdzie znajduje się ciecz robocza (np. wykorzystująca do przemiany ciepła w elektryczność tzw. silnik Stirlinga), itp. rozwiązania.

Na przeszkodzie stoją m.in. koszty budowy rozległych elektrowni fotowoltaicznych. Również problemem jest zmienna pogoda. Rozwiązaniem przyszłościowym może będzie energia słoneczna przesyłana na Ziemię w postaci mikrofal z satelitów geostacjonarnych.

Tu i tam buduje się tego typu "elektrownie słoneczne", ale wciąż są tylko uzupełniającym źródłem energii... Zaskakujące jest to, bo przecież całkowita energia Słońca jest oooogromna: Każdy metr kwadratowy na Ziemi otrzymuje 0.00136 MW, czyli całkowite promieniowanie Słońca wypromieniowane w przestrzeń kosmiczną można obliczyć mnożąc tą wartość przez S=4·π·r·r (gdzie "r", to promień orbity ziemskiej w metrach = 1.50e+11).

Wynik jest zeskakujący: ok. 3.85e+20 MW!!! (prawie 384531000000000000000 MW)

Moc największej polskiej Elektrowni Bełchatów to 4400 MW – ilu takim elektrowniom odpowiada moc Słońca?!

Ciekawym sposobem pozyskiwania energi ze słońca jest właśnie system luster skupiający światło słoneczne w jednym punkcie. Temperatura tam osiągana to nawet 1200 stopni celsjusza.
Można tam umieścić silnik stirlinga lub..
W punkcie skupienia umieszcza się rury z cieczą roboczą, następnie jest wytwarzana para, która zasila tradycyjne turbiny gazowe, które napędzają generatory. Kwestia pozyskiwania energii w nocy została rozwiązana zasobnikami ciepła, w postaci zbiorników z solanką, które w dzień miały być ogrzewane, a w nocy miały oddawać ciepło.

Kilka lat temu było słychać o projektach, aby takie elektrownie umieścić na saharze(z wiadomych przyczyn). Miała to być współpraca Afryki z Europą. Oni dają nam ulokować elektrownie na nieużywanym praktycznie przez siebie terenie, my w zamian, pomagamy energetycznie i budujemy im szkoły, szpitale.
Głównym problemem miała być budowa lini przesyłowej z Afryki do Europy.

Co z tej współpracy wyszło? Chyba niewiele skoro taka cisza.

Widzę, że jesteś bardzo uparty, ja również - więc zapytam ponownie:
Dlaczego?
I jeszcze moje ulubione pytanie:
Co stanie się w bezwietrzną noc w kraju, który za podstawę systemu energetycznego obierze sobie wiatraki, elektrownie słoneczne, a w danym kraju (np. w Polsce) energetyka wodna ze względów geograficznych będzie mocno ograniczona?