Strefazero.org
https://strefazero.org/forum/

Promieniowanie w roentgenodiagnostyce
https://strefazero.org/forum/viewtopic.php?f=3&t=1564
Strona 1 z 3

Autor:  rys [ 15 lut 2017 15:26 ]
Tytuł:  Promieniowanie w roentgenodiagnostyce

Dzień dobry wszystkim,

od dłuższego będąc zainteresowanym promieniotwórczością czytuję wypowiedzi szanownych kolegów na tutejszym forum.

Korzystając z tego, że ostatnio nabyłem okazyjnie dozymetr wybrałem się jak co dzień do pracy i gdy przebywałem na bloku operacyjnym wpadłem do kolegów, którzy robili zabieg endowaskularny. Moją zabawą dozymetrem dzielę się za pomocą poniższego filmu.

https://www.youtube.com/watch?v=Xffg5K4 ... e=youtu.be

Była to absolutna zabawa, gdyż dopiero trzeci dzień w ręku miałem dozymetr. Mam nadzieję, że w wolnej chwili uda mi się jeszcze pobawić ramieniem C i otrzymać wyniki, o których będzie można cokolwiek powiedzieć, bo, nie oszukujmy się, na razie dostałem tylko gołe cyfry :)

Pozdrawiam serdecznie

Autor:  staszeka [ 16 lut 2017 19:12 ]
Tytuł:  Re: Promieniowanie w roentgenodiagnostyce

Super!
Właśnie jestem na 2 semestrze kierunku Technik Elektroradiolog (posiadam zresztą też taki sam dozymetr i promieniowaniem zajawiłem się od jeżdżenia do Czarnobyla) i zawsze mnie interesowało jaka właśnie jest moc obok aparatu do prześwietleń. Ciekawy materiał!

Autor:  rys [ 16 lut 2017 21:30 ]
Tytuł:  Re: Promieniowanie w roentgenodiagnostyce

Cieszę się, że zainteresowałem :)

Mam ochotę jeszcze sprawdzić jak bardzo promieniowanie osłabiają chirurgiczne fartuchy ołowiane i jaki wynik pokaże licznik w bezpośrednim strumieniu promieniowania - na to nie mogłem sobie pozwolić, bo koledzy chirurdzy byliby nieco zdenerwowani, gdyby na monitorze zamiast aorty brzusznej zobaczyliby elektronikę polarona.

Tylko niech się dorwę do ramienia C jakoś po godzinach pracy.

Autor:  staszeka [ 16 lut 2017 23:28 ]
Tytuł:  Re: Promieniowanie w roentgenodiagnostyce

rys napisał(a):
Cieszę się, że zainteresowałem :)

Mam ochotę jeszcze sprawdzić jak bardzo promieniowanie osłabiają chirurgiczne fartuchy ołowiane i jaki wynik pokaże licznik w bezpośrednim strumieniu promieniowania - na to nie mogłem sobie pozwolić, bo koledzy chirurdzy byliby nieco zdenerwowani, gdyby na monitorze zamiast aorty brzusznej zobaczyliby elektronikę polarona.

Tylko niech się dorwę do ramienia C jakoś po godzinach pracy.

Rozumiem, że normalny aparat stacjonarny (nie przyłóżkowy) jest zbytnio kontrolowany jak chodzi o ilość wykonanych zdjęć i takie zabawy by na nim nie przeszły? :) Mam już dość stary film na którym podczas wykonywania mi zdjęcia rentgenowskiego płuc poprosiłem technika czy moge położyć obok aparat skierowany na mnie i na Polarona. Chciałem zobaczyć czy zwiększy się wartość na ekranie. Oczywiście za krótko to trwało, więc tylko lekko się ona podwyższyła, ale dodatkowo zaobserwowałem też ciekawy efekt czyli białe kropki widoczne przez ułamek sekundy - promieniowanie "widoczne" na nagraniu. A co do mocy dawek jakie są podczas wykonywania zdjęć, to na pewno przekręci zakres Polarona, bo to już jest liczone w Sv/h, lub na pewno przynajmniej w setkach miliSv/h, a Polaron zliczy max 200uSv/h

Autor:  rys [ 17 lut 2017 15:44 ]
Tytuł:  Re: Promieniowanie w roentgenodiagnostyce

No właśnie stacjonarny aparat w pracowni RTG jest zbyt skomplikowany w obsłudze (za dużo tam kolorowych guzików) a i ciągle siedzi tam technik, który raczej niechętny byłby takim zabawom :)

Ramię C za to mamy na bloku operacyjnym i w paru innych miejscach, gdzie, mam nadzieję, będę miał możliwość pobawienia się nim po normalnych godzinach pracy.

Co do mocy dawek promieniowania przy zdjęciach i skopiach to dokładnie się nie orientuję, jestem lekarzem, nie technikiem i teoretycznie moja styczność z RTG kończy się na wypisaniu skierowania ;)
Niemniej, dowiedziałem się, czy to na studiach czy już w pracy, że w zależności od tego co chcemy sfotografować musimy ustawić odpowiednią moc. Inna będzie to energia przy zdjęciu kręgosłupa piersiowego, żeby porządnie uwidocznić kręgi, inna przy przeglądowym zdjęciu klatki piersioweji a jeszcze inna przy zdjęciu przełyku z barytem (kontrastem).
Natomiast ramiona C, które wykorzystywane były podczas operacji na moim filmie są o tyle "inteligentne" że same wychwytują to, czy do naczynia poszedł kontrast i trzeba przyłożyć większą moc, czy też robimy skopię naczynia bez kontrastu - wtedy dawka jest odpowiednio mniejsza.

Przy wskazaniu polarona 85 uSv/h komputer pokazywał rozżarzenie lampy na poziomie 10 procent pełnej mocy.

W przyszłym tygodniu postaram się pobawić i ponagrywać co nieco. Obawiam się tylko, że przyjmę taką dawkę, co ortopeda podczas całego swojego życia ;) A indywidualnego dozymetru nie mam, więc nawet nie wiem, ile grayów już otrzymałem :S

Autor:  staszeka [ 17 lut 2017 16:12 ]
Tytuł:  Re: Promieniowanie w roentgenodiagnostyce

rys napisał(a):
No właśnie stacjonarny aparat w pracowni RTG jest zbyt skomplikowany w obsłudze (za dużo tam kolorowych guzików) a i ciągle siedzi tam technik, który raczej niechętny byłby takim zabawom :)

Ramię C za to mamy na bloku operacyjnym i w paru innych miejscach, gdzie, mam nadzieję, będę miał możliwość pobawienia się nim po normalnych godzinach pracy.

Co do mocy dawek promieniowania przy zdjęciach i skopiach to dokładnie się nie orientuję, jestem lekarzem, nie technikiem i teoretycznie moja styczność z RTG kończy się na wypisaniu skierowania ;)
Niemniej, dowiedziałem się, czy to na studiach czy już w pracy, że w zależności od tego co chcemy sfotografować musimy ustawić odpowiednią moc. Inna będzie to energia przy zdjęciu kręgosłupa piersiowego, żeby porządnie uwidocznić kręgi, inna przy przeglądowym zdjęciu klatki piersioweji a jeszcze inna przy zdjęciu przełyku z barytem (kontrastem).
Natomiast ramiona C, które wykorzystywane były podczas operacji na moim filmie są o tyle "inteligentne" że same wychwytują to, czy do naczynia poszedł kontrast i trzeba przyłożyć większą moc, czy też robimy skopię naczynia bez kontrastu - wtedy dawka jest odpowiednio mniejsza.

Przy wskazaniu polarona 85 uSv/h komputer pokazywał rozżarzenie lampy na poziomie 10 procent pełnej mocy.

W przyszłym tygodniu postaram się pobawić i ponagrywać co nieco. Obawiam się tylko, że przyjmę taką dawkę, co ortopeda podczas całego swojego życia ;) A indywidualnego dozymetru nie mam, więc nawet nie wiem, ile grayów już otrzymałem :S


Aparat kołpakowy, który mamy w szkole (oczywiście promieniowania on nie emituje) pewnie w czasach swojej świetności siał Siwertami na prawo i lewo. Mamy też stary aparat do prześwietleń. Ostatnio nauczyciel od fizyki, który zajmuje się serwisem takiego sprzętu opowiadał historie jak to lekarze radiolodzy dawniej mieli popalone ręce, bo w ołowianych rękawiczkach trudniej było "wymacać" pacjenta. No ustawienia, o których mówisz to kV i mAs. kV (kilowolty) wpływają na przenikliwość promieniowania. Inną wartość wybierzemy (mniejszą) do zdjecia A-P nadgarstka, gdzie te struktury są mniejsze, chudsze i mniej gęste, a inną do bocznego VLS (większą). Z koleli mAs (miliamperosekundy) oznaczają w zasadzie jak długo będzie trwała ta ekspozycja i jak dużo tego promieniowania (tak bardzo w skrócie) z lampy pójdzie.

Na nagraniu widziałem, że sam dozymetr nie był w lini padania wiązki, więc to co zostało złapane przez licznik było na pewno mocno osłabione przez ołowiane kolimatory we wnętrzu aparatu.


Nie wiem jakie nowoczesne aparaty mają zabezpieczenia, ale lepiej po każdej ekspozycji dać mu trochę odpocząć, bo to to rozgrzane mocno i może się uszkodzić, jak za często będziemy lampę uruchamiali.

Autor:  rato [ 17 lut 2017 17:06 ]
Tytuł:  Re: Promieniowanie w roentgenodiagnostyce

rys napisał(a):
W przyszłym tygodniu postaram się pobawić i ponagrywać co nieco. Obawiam się tylko, że przyjmę taką dawkę, co ortopeda podczas całego swojego życia ;) A indywidualnego dozymetru nie mam, więc nawet nie wiem, ile grayów już otrzymałem :S

Najbezpieczniejszy do takich zabaw byłby dozymetr rejestrujący wartości w pamięci (np. Soeks Quantum czy GS - nie pamiętam, czy każdy model to ma, czy tylko wyższe) lub taki, który można połączyc z telefonem (np. czarna Terra z BT czy Gamma Sapiens).

Autor:  huzar [ 17 lut 2017 19:41 ]
Tytuł:  Re: Promieniowanie w roentgenodiagnostyce

Na YT są takie filmiki:
https://www.youtube.com/watch?v=xJaJUtHO4bI
https://www.youtube.com/watch?v=EqGqsXF20zA

Autor:  staszeka [ 17 lut 2017 20:44 ]
Tytuł:  Re: Promieniowanie w roentgenodiagnostyce


Z tego co kojarzę chirurg podczas operacji ma pod nogą pedał, którym uruchamia ekspozycję i wystarczy mu ułamek sekundy, żeby zauważyć na ekranie to co ma zauważyć i tak sobie klika co chwilę. Oczywiście są to moce dawki rzędu dziesiatek, czy setek miliSv/h, więc przy takich kilkunastu pyknięciach jakaś ekstremalna dawka to nie będzie.

Autor:  Mad_Boar [ 17 lut 2017 21:16 ]
Tytuł:  Re: Promieniowanie w roentgenodiagnostyce

Ciekawe informacje
Jeżeli kogoś to interesuje - mógłbym napisać parę słów o wykorzystaniu promieniowania przy badaniach radiograficznych złączy spawanych.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/