Re: Promieniowanie w roentgenodiagnostyce
rys napisał(a):
Ja jestem bardzo chętny do poczytania
Proszę bardzo
Badania radiograficzne złączy spawanych zwane badaniami RT ( skrót z j. angielskiego). Wykonuje się je tylko na odpowiedzialnych złączach ( rurociągi ciśnieniowe, kotły w elektrowniach, konstrukcje mostowe itp).
Badanie polega dokładnie na tym samym co prześwietlenie w medycynie - promieniowanie przenika materiał ( nasze złącze spawane) i pozostawia na kliszy rentgenowskiej jego obraz.
Po wywołaniu ocenia się i opisuje zdjęcie i na tej podstawie decyduje o przydatności złącza.
Poniżej mamy przykłady radiogramów:
http://www.konstrukcjeinzynierskie.pl/i ... ejenie.jpghttp://www.konstrukcjeinzynierskie.pl/i ... niecia.jpghttp://www.konstrukcjeinzynierskie.pl/i ... /zuzle.jpghttp://www.elanapet.oferteo.pl/images/o ... c06643.jpghttp://www.e-spawalnik.pl/userfiles/rtg.jpgBadania radiograficzne mają największą wykrywalność spośród wszystkich metod badań nieniszczących, nie istnieje żadna wada złącza spawanego, której nie da się wykryć za pomocą prześwietlenia. Jest to jednak pracochłonna i kosztowna metoda.
Co do sprzętu używanego w tych badaniach - w uproszczeniu używane są dwa rodzaje:
- lampy rentgenowskie
http://www.eis.poznan.pl/jpg/obrazki/1www.jpg- źródła izotopowe
http://diagnos.fm.interiowo.pl/Obraz%20018.jpgZaletą lampy rentgenowskiej jest całkowite bezpieczeństwo po wyłączeniu zasilania, wadą - znaczny ciężar i rozmiary, a przez to czasami są trudności w dokładnym "wycelowaniu" jej, no i to, że wymaga "dobrego" * zasilania.
Na pulpicie sterowniczym lampy ustawia się parametry - napięcie ( w kV) i czas naświetlania ( zależny od kilku czynników), a następnie wykonuje zdjęcie. Przewód łączący lampę z przedłużaczem ma kilkadziesiąt metrów, więc praktycznie zawsze można się bezpiecznie schować.
* pisząc dobrego miałem na myśli coś innego niż 50m przedłużacz łatany w kilkunastu miejscach, podłączony do gniazdka w którym występują spadki napięcia
Co do źródeł izotopowych- o wiele łatwiej można "wycelować" , gdyż końcówka robocza to gumowy zbrojony wąż zakończony blaszanym stożkiem. Kolejną zaletą jest to, że nie wymagają zasilania.
Wada - promieniują cały czas, konkretnych wartości przy samym pojemniku nie pamiętam.
http://www.dt-b.pl/images/rt1m.jpgNa powyższym zdjęciu widać źródło przygotowane do pracy.
Z przodu pojemnika podłączony jest wspomniany już wąż roboczy, natomiast z tyłu - węże napędowe.
Węże napędowe mają od kilkunastu do kilkudziesięciu ( ok 30) metrów długości, natomiast na ich końcu umieszczona jest korba, którą kręcąc wysuwamy sam izotop promieniotwórczy z pojemnika do końcówki węża roboczego.
Parametry ekspozycji ( czas naświetlania ) ustawia się licząc na specjalnym suwaku- mając daną aktywność źródła, odległość od badanej spoiny i rodzaj materiału.
Nowoczesne przyrządy - takie jak pokazane na zdjęciach mają mnóstwo mechanicznych zabezpieczeń, więc praktycznie nie ma możliwości wyrzucić izotop z pojemnika. W starszego typu aparatach takie przypadki się zdarzały.
Odnośnie pierwiastków promieniotwórczych stosowanych w badaniach RT - osobiście miałem styczność tylko z Irydem 192 i Selenem 75
Wiem natomiast, że stosowane są (były) także Kobalt 60, Iterb 169, Tul 170.
Dodam jeszcze, że klisze rentgenowskie umieszczane są w kasetach papierowych lub z tworzywa, pomiędzy okładkami z ołowianej folii, a pod kliszę często dodatkowo podkłada się kawałek ołowianej blachy ( gdy jest taka możliwość)
Jeżeli będą jakieś pytania - w miarę możliwości odpowiem.
Pozdrawiam