Choć na większość Pana pytań podanych powyżej, można bez trudu znaleźć odpowiedzi na Forum "Strefy Zero", to jednak co jakiś czas ktoś takie lub podobne pytania i tak KTOŚ zadaje...
...więc myślę że dobrze będzie zebrać w tym dziale wszystkie odpowiedzi razem, bo może wreszcie ukróci to nieco, szerze mówiąc "zaśmiecanie Forum" wciąż tymi samymi pytaniami, choć zadawanymi przez różnych ludzi.-paszportWażny Paszport jest potrzebny, aby już wjechać na Ukrainę, prócz tego jest on naszym dokumentem tożsamości pokazywanym w Strefie na КПП-ach.
Chyba ogólnie wiadome już jest, że wyjazd dotyczy TYLKO OSÓB PEŁNOLETNICH, najlepiej w wieku od lat: 19 do 119.
(tutaj nie ma limitu górnej granicy, bo sam kiedyś jechałem ze "Strefą Zero" z pewnym Fizykiem Jądrowym, o dość leciwym wieku — i zarówno z podróżą TAM oraz zwiedzaniem Prypeci nie miał On problemów...)Zresztą paszport jest potrzebny żeby dostać
zezwolenie do Strefy. Numer Paszportu i wymagane dane osobowe przekazuje się bądź Biurowi Podróży/Organizacji która zajmuje się wyprawami do Strefy, bądź (co jest w sumie bardziej skomplikowaną procedurą) bezpośrednio do «Chernobylinterinform Agency» — ten sposób opisany jest w innej części Forum, o tu:
viewtopic.php?p=5743#p5743Natomiast wyjazd z Polski poprzez "Bispol", czy "Strefę Zero", jest nie tylko łatwiejszy że z naszego kraju, ale odpada konieczność załatwiania tych wszystkich papierkowo/telefonicznych formalności z ukraińskim Biurem Podróży" lub «Chernobylinterinform Agency» (prócz tego nie zawsze się da rozmawiać, w dziś dla nas bardziej znanym angielskim, lecz bywa że trzeba rozmawiać po rosyjsku) — tym za nas zajmują się Organizatorzy, którzy mają większe doświadczenie w przeprowadzaniu tych procedur...
-wiza (ile ona kosztuje ?)No jeżeli Planuje Pan pobyt dłuższy niż 90 dni (=3 miesiące) na Ukrainie, to dopiero wtedy trzeba mieć wizę...
Warto się i tak zapoznać z przepisami celnymi na granicy polsko-ukraińskiej —
jak również z innymi WAŻNYMI informacjami na temat tego kraju:
http://ukraina.geozeta.pl/wizyhttp://ukraina.pl/http://www.msz.gov.pl/index.php?page=14 ... ment=25696Choć jak dotąd wyprawy Polaków do Czarnobyla, np. ze "Strefą Zero" odbyły się bez większych kłopotów, to lepiej mieć przy sobie od wypadku nr telefonu któregoś z Konsulatów Polskich na Ukrainie:
http://bazateleadresowa.poland.gov.pl/i ... =wPlacowkiChodzi o to że Ukraina, to pod pewnymi względami, dość specyficzny kraj w porównaniu z Polską... A zwłaszcza teraz gdy jest tam teraz niezbyt pewna sytuacja polityczna (pokazowe aresztowanie J.Timoszenko).
Może się — choć to mało prawdopodobne
*) — zdarzyć, że z jakiegoś nawet błahego powodu aresztuje nas Milicja?
_______
*) tak à propos: "mało prawdopodobną" miała być szansa, że poważnej awarii ulegnie reaktor RBMK, a jednak się zdarzyła w CzAES...
Już w 1983 r., Akademik W.I.Sidorenko bezskutecznie ostrzegał o tym że reaktor RBMK zawiera KONSTRUKCYJNY DEFEKT, który może doprowadzić do awarii, takiej jak zdarzyła się w Czarnobylu; jednakże Ministerstwo Budowy Maszyn Średnich (czyli zakamuflowana — jak to było w ZSRR — organizacja zajmująca się przemysłem jądrowym) zbagatelizowała sprawę twierdząc, że taka awaria jest "mało prawdopodobna".
Fakty te opisane zostały w 2003 r. w czasopiśmie «Energija», co tym samym oznacza, że personel CzAES nie powinien ponieść całkowitej odpowiedzialności za awarię z 26.IV.1986.
(Źródło: Kubowski J. "Nowoczesne elektrownie jądrowe", WNT 2010)-pieniądze (ile kosztuje wyjazd? czy trzeba na miejscu mieć hrywny ?, czy trzeba uiszczać jakieś opłaty w КПП-ach np. przepustki, zezwolenia ?)Koszt wjazdu do Strefy zależy silnie od tego w ile osób się tam jedzie: pojedyncza osoba płaci
najwyższą kwotę, przy większej ilości osób, kwota na osobę
diametralnie się zmniejsza...
Prócz tego decyduje tu też, jaki czas będziemy spędzać w Strefie (jest on i tak silnie ograniczony biurokratycznymi przepisami, m.in. ukraińskiej Ustawy "O stanie prawnym na terytorium, które zostało skażone w wyniku katastrofy w Czarnobylu", oraz Administracji Strefy, oraz też bywa umowny cennik niektórych ukraińskich Biur Podróży.
Biorąc pod uwagę powyższe fakty, wygląda na to że cena jaką płaci się za Wyprawę z Organizacją "Strefa Zero", nie jest wcale aż tak wygórowana, gdyż: podróż odbywa się z i do Polski, zakwaterowanie oraz wyżywienie jest na dobrym poziomie (a biorąc pod uwagę to, że to Ukraina to wręcz na bardzo dobrym poziomie), 2 dni pobytu w Strefie oraz tzw. "dodatkowe atrakcje" też mają niebagatelne znaczenie...Hrywny są podstawową walutą na Ukrainie, jeszcze też chętnie przyjmują tu i tam Euro czy Dolary, ale lepiej mieć większą część środków pieniężnych na podróżnicze wydatki, w Hrywnach...
Pieniądze bardziej opłaca się wymieniać na granicy (nieco lepszy kurs), niż w Polsce, aczkolwiek jeżeli planujemy wymienić np. 409 PLN na 1000 UAH (wg. kursu NBP z 7.X.2011), to i tak różnica
kantor w Polsce/kantor na granicy nie jest aż tak diametralnie duża — dlatego też jeżeli się obawiamy, że nie będziemy mieli czasu/możliwości wymienić waluty na granicy, to można pogodzić się z pewną (acz nie nazbyt dużą) stratą i wymienić jeszcze w Polsce.
Natomiast na КПП-ach
nie uiszcza się opłat, no chyba że che się wręczyć Strażnikowi "łapówkę", tylko pytanie po co, bo przecież za przekroczenie granic Strefy już i tak zapłaciliśmy, wpłacając ustaloną kwotę przez np. Biuro Podróży.
Poza tym może się zdarzyć, że Strażnik może wziąć łapówkę za próbę przekupstwa, co skończy się w najlepszym przypadku
wydaleniem ze Strefy, lub co gorsza przekazaniem Milicji — z wiadomymi konsekwencjami.
U "wschodnich sąsiadów" inaczej patrzą na łapówkę daną przez "tubylca", a cudzoziemca — któremu zwykle nie ufają. (skutek światopoglądu wpajanego przez kilkadziesiąt lat komunistycznego stylu myślenia)-przewodniki, mapyWedług "wszechwiedzących" Mediów: Strefa Czarnobyla to przecież: "STREFA ŚMIERCI", "ATOMOWA PUSTYNIA", "ALBO 2-METROWE KURCZAKI", itp.
BTW: A tak latem wygląda zaledwie dwadzieścia parę lat po Awarii, ta "ATOMOWA PUSTYNIA":
Cytuj:
CzAES, Lato 2009 Fot.: Andrzej_k Lic.: CC Jak dotąd wiec z tego powodu, że większość ludzi karmionych "mediaPAPKĄ" wierzy w powyższe bzdury, to także dlatego przypuszczalnie nigdzie więc nie spotkałem się z książkowymi przewodnikami po Strefie...
Dlatego też mnie na przykład nie pozostało nic innego, jak samemu spróbować napisać taki przewodnik (po Prypeci), który dostępny jest w innej części tego Forum
(w części dostępnej dla zarejestrowanych użytkowników):
viewtopic.php?f=8&t=194Natomiast Mapy są dostępne na głównej stronie "Strefy Zero":
http://strefazero.org/img/articles/edit/mapki.rar-licznik (jaki i za ile ?)Hmmm... A czy na pewno jest on Panu aż tak TAM potrzebny? Tak się składa,że na pierwszą wyprawę pojechałem bez dozymetru, gdyż po prostu miałem zbyt mało czasu na pożyczenie/kupienie go. O samej "Strefie Zero" dowiedziałem w czerwcu 2009 (od osoby która już była na wcześniejszej Wyprawie "Strefy Zero") i na szybko załatwiałem formalności rejestracyjne, aby zdążyć — z powodzeniem — na lipcową Wyprawę...
...o tym, że dozymetr jest fajnym, ale nie niezbędnym "gadżetem" w Strefie, wiedziałem wcześniej z artykułu Pana K.W.Fornalskiego...
http://www.fornalski.rootspoland.com/Ja ... nobylu.pdf...z którego wynika jasno i wyraźnie, że te miejsca które się TAM odwiedza są bezpieczne pod względem otrzymanej dawki.
Obecnie, zaś, gdy po Awarii Elektrowni "Fukushimobyl" oraz po desancie na polskie niebo tzw. japońskiej chmury "Toyod z serii 131" — ceny dozymetrów skoczyły jak szalone... Dziś za kompletne badziewie, typu: "Sosna" czy "Master", trzeba zabulić dobre kilkaset złotych, a za nowszy sprzęt tego typu, gruuubo ponad 1000 zł (czyli za cenę kilkakrotnie wyższą, niż był wart przed nadejściem "Antyatomowego Tsunami").
Zatem jeżeli nie uda się pożyczyć lub kupić za godziwą cenę dozymetru, to spokojnie można go sobie darować...
-łączność (czy trzeba zakupić ukraińskie karty ?, czy jest w Zonie zasięg GSM ?, czy można swobodnie się kontaktować z uczestnikami mając w telefonach polskie SIM ?)Absolutnie z tym nie ma problemu, gdyż tuż po przekroczeniu granicy polsko-ukraińskiej, w telefonach zmienia się operator na "ichni" — np. na «Kyivstar». Problemem jest jednak CENA połączeń przy posiadaniu polskiego SIM-a...
Przykładowy Roaming w
T-Mobile:
— Minuta rozmowy: 4,94 zł (zarówno za połączenia wychodzące, jak i przychodzące)
UWAGA: poprzez Satelitarną Sieć "Thuraya" połączenia wychodzące 9,98 zł/min.!
— SMS: 1,50 zł (stawka za wychodzące; przychodzące są bezpłatne)
— MMS: 4,03 zł (za każde 100 kB: wysłanie lub odebranie)
— GPRS: 3,63 zł (za każde 100 kB: osobno za dane wysłane i odebrane)
Dlatego też ku "pokrzepieniu swoich portfeli", naprawdę warto zaopatrzyć się w którąś z kart "Pre-Paid"!To i owo (
ab ovo?) o Sieciach komórkowych na Ukrainie, w tym dziale
(w części dostępnej dla zarejestrowanych użytkowników):
viewtopic.php?f=8&t=8W Strefie zwykle nie ma problemu z zasięgiem, gdyż są tam stacje przekaźnikowe telefonii komórkowej — np. taka jest na terenie EJ CzAES — jednakże niedawno uczestnicy Wyprawy skarżyli się, że tym razem był z tym kłopot...
...no cóż, miejmy nadzieję że przejściowy!
Co do łączenia się na Ukrainie z innymi użytkownikami poprzez Polskie SIM-y (brzmi to jak nazwa gry, co się steruje tymi hipkami), to jak widać z taryf powyższego Roamingu, takie połączenia byłaby dla Nich "
niedźwiedzią przysługą".
Zarówno dzwoniącemu, jak i odbierającemu "zżera" kartę!
Dlatego też warto, będąc na Ukrainie wymienić razem karty na "Pre-Paid" i wymienić się między sobą nowymi numerami, po to by korzystać z komórek TANIEJ... -wyjazd (kiedy i skąd ?)Wyjazd zależy m.in. od tego kiedy Administracja Strefy wyznaczy możliwy (według ich) termin. Może się więc nawet zdarzyć, że zdecyduje (z różnych powodów) o tym, że dana grupa nie zostanie wpuszczona...
W każdym razie wyjazdy do Strefy odbywają się z następujących miejsc:
— z "Bispolem": z i do Krakowa
— ze "Strefą Zero" z i do Warszawy
— z ukraińskim Biurem Podróży: zwykle z i do Kijowa
(UWAGA: w ostatnim przypadku oznacza to, że trzeba wpierw samemu dotrzeć
do Kijowa drogą lądową lub powietrzną)
oraz co należy ze sobą jeszcze wziąść i o czym jeszcze zapomniałemRównież i ten temat był poruszony na tym Forum
(w części dostępnej dla zarejestrowanych użytkowników):
viewtopic.php?f=8&t=540Jednak wspomnę tu co faktycznie warto wziąć TAM, korzystając z własnego doświadczenia:
► z pewnością mogą przydać się podręczne rozmówki polsko-ukraińskie...
Warto też poćwiczyć wcześniej choć kilka podstawowych zwrotów:
http://prozaiinne.w.interia.pl/slowapolukr.htm► ładowarki do baterii/akumlatora(ów) aparatu jak i komórki (na Ukrainie jest też 220V w gniazdkach)
►
à propos gniazdek: warto mieć rozgałęźnik (
aka "złodziejkę"), bo nie zawsze ilość dostępnych gniazdek = ilości ładowarek itp.
► drobne przedmioty codziennego użytku: do higieny (ręcznik, pasta, szczotka), własne sztuczce oraz kubek... Warto się zastanowić czy jest sens brać czajnik elektryczny — chyba że jest on miniaturowy — bo zwykle w miejscach gdzie się nocuje jest takowy dostępny.
► do poruszania się w Strefie
nie potrzeba jakiegoś specjalnego stroju ochronnego, typu peleryna używana przez wojska chemiczne, strój kosmonauty, itp.
Przydać się może za to czasem w budynkach maska malarska i rękawice gumowe — jest tam zwykle mnóstwo zgniłych rzeczy oraz kurzu.
Po powrocie ze Strefy, ubrań nie trzeba palić.(choć inaczej twierdzą na ten temat, tzw."wszystkowiedzący wiedźmini ple, ple")Co do prawidłowego ubrania do Strefy, to zacznijmy od podstawy, czyli butów: a więc powinny być to wygodne buty — które to jesteśmy pewni że NIE OBCIERAJĄ po kilku godzinach marszu. Ubranie dostosowane do pory roku, ale żeby się nas Pracownicy CzAES nie czepiali, to żeby ono zakrywało raczej ciało — choć zdarzają się TAM wycieczki np. zblazowanych Amerykanów w rozwianych T-Shirtah i w klapkach na nogach...
Jest to jednak IMHO nadmierna nieco ich troska o nasze zdrowie — przecież w końcu jednak dość dawno temu był tam fall-out (opad promieniotwórczy), a i radionuklidy w glebie uległy już znacznemu rozproszeniu... Dlatego nawet gdyby się ktoś tarzał po ziemi, jak jakiś zwierz, to prędzej się utytła, niż zacznie "świecić"
*)_______
*) tym samym bujdą jest opowiadanie Przewodnika z "Bispolu", że ktoś usiadł sobie na fotelu w Prypeci i potem na widok jego spodni "zawyła" Bramka Dozymetryczna — gdyż:
- wiadomo mi, że wewnątrz mieszkań w Prypeci jest nikłe 0,1µSv/h, a podwyższone promieniowanie rejestruje się jedynie w niektórych piwnicach, i to dopiero przy NIEKTÓRYCH porzuconych tam ubraniach (a nie fotelach) Likwidatorów/Pracowników Strefy
- ze "świecą w ręką" szukać dziś w Prypeci jakiś nienaruszonych foteli — no w ogóle, bardzo trudno tam znaleźć jakąkolwiek NIEZNISZCZONĄ większą rzecz — większość foteli itp. rzeczy, grasujący tam od lat Szabrownicy et al. zdążyli już: ukraść/rozwalić/spalić (niepotrzebne skreślić)
► jedzenie na drogę: przede wszystkim NIE ZA DUŻO, bo i tak wszystkiego się nie zje... Warto pamiętać, żeby jedzenie było dobrze
zabezpieczone na czas podróży, po to aby się nie rozlało/skitrasiło/wysypało wprost na dokumenty czy elektronikę w plecaku, co byłoby nieciekawym doświadczeniem...
...ale za to ciekawszym i bardzo miłym doświadczeniem jest np. oferta Ukraińskich restauracji, w których suto i niedrogo się można najeść. (a i popić jest też czym
).
► Sprzęt foto. Rodzaj i ilość aparatów wedle uznania oraz doświadczenia w tej dziedzinie (przy wjeździe do Strefy nikt się o aparaty nie czepia). Nie ma też przepisu, że z aparatem tego "typu", czy tej "marki" nie wpuszczają... W Strefie ludzie robią zdjęcia zarówno komórkami, jak i "cyfrowymi małpkami", czy lustrzankami, a i nie tak rzadko trafiają pasjonaci analogowych, bądź średnioformatowych. (być może czasem jedzie ktoś TAM nawet z "wielkoformatówką"?)
Przed podróżą warto się zastanowić, czy WZIĄĆ, czy LEPIEJ NIE WZIĄĆ statywu. Jeżeli dojdziesz do wniosku, że tenże statyw przyda się do co najwyżej jednego czy kilku ujęć, to może lepiej go NIE BRAĆ?
W pomieszczeniach, gdzie panuje słabsze światło, aby uzyskać także dobrze wykonane technicznie zdjęcia można się posłużyć tzw."jasnym" obiektywem, czyli o otworze względnym, rzędu np. f/1.8 czy f/2.8. Wówczas to oszczędzimy masę czasu, które stracilibyśmy na: wyjęcie statywu, rozłożenie go, podłączenie aparatu, ustawienie kadru itp. parametrów...
A trzeba pamiętać, że w Strefie zapas dostępnego czasu eksploracji upływa zawsze
za szybko!Czyli inaczej mówiąc mamy TAM do czynienia z "hardcorową" wersją sentencji: CARPE DIEM!I NA KONIEC WARTO PAMIĘTAĆ O ZŁOTEJ ZASADZIE:IM BAGAŻU MNIEJ — TYM DLA CIEBIE LŻEJ!Tak Tak... Choć Czarnobyl to nie Czomolungma, to wiele osób i tak bierze ze sobą
Wielgachne Torbiska, czy
Mega Plecarzyska, które potem z trudem ich właściciel dźwiga nawet na tak krótkiej trasie, jak: Autokar-Hotel-Autokar...
BTW: pamiętam, jak wspomniany na początku Postu ten starszy Pan, miał ze sobą za cały bagaż niedużą torbę i ona Mu zupełnie wystarczała na cały czas podróży!...a może by tak wziąć z Niego przykład?EDIT: zauważonych potem 6 drobnych poprawek stylistycznych, gdyż tekst pisałem późno w nocy...