PoulN napisał(a):
Ja na dachu 16`tki urządziłem sobie "piknik na skraju dachu" z ciepłą herbatką z termosu i przekąską i to w cale nie na stojaka
było tam "przy papie" jakieś ~2.8 uSv/h więc ...
Zdjęć nie będe zamieszczał (chyba że ktoś bardzo chce) aby nie rozsiewać propagandy i uczyć "złych" rzeczy uczestników wypraw - a tym samym narażać się organizatorom
W naszej grupie z Lipca 2009 była osoba, która z pewnych względów zdecydowała się nie wychodzić na dach „Fujiamy”; czekała na nas na dole z dobre pół godziny, albo i kilkadziesiąt minut siedząc na... ziemi. (bo po prostu nie było na czym innym usiąść)
Okazuje się Wasze „posiedzenia”, czy to na ziemi, czy na dachu przy dzisiejszych dawkach
nie są niebezpieczne. Bowiem żeby można dorobić się nawet tam jakieś początków choroby popromiennej trzeba by tam przebywać... kilka miesięcy!
Oczywistym jest, że zwiększone dawki promieniowania mogą ewentualnie wpływać na rozwój ewentualnych chorób nowotworowych – lecz przy oddziaływaniu takich niedużych dawek jakie są dziś w Strefie Czarnobyla, jakakolwiek pewność dostania przez to „raka” jest w zasadzie niepewna...
... bowiem organizmy ze stosunkowo niewielkimi dawkami promieniowania radzą sobie bez trudu, przynajmniej do otrzymanych dawek do ok. 100.000 mikro Sv (tj. 0,1 Sv).
Pierwsze widoczne zaczątki choroby popromiennej zaczynają się dopiero po otrzymaniu 200.000 mikro Sv (tj. 0,2 Sv), a poważniejsza i groźna choroba dopiero od 1.000.000 mikro Sv w zwyż
(tj. 1 Sv i więcej).
Nawet przyjmując margines „bezpieczeństwa” graniczną dawkę np. 1000 mikro Sv (0,001 Sv),
to i tak jest ona wciąż ponad 357× wyższa niż ta z dachu "16-tki"!