Witam z pewnością nie w sumie pomysł to oni maja trafiony z tymi wyprawami pyzatym dołożyli swoją reklamę do gry Stalker, więc pewnie klientów im przybędzie no i wszystko byłoby fajnie gdyby nie, jakość usługi jak się poczyta te recenzje..... No te gadki o promieniowaniu z drugiej strony to muszą mieć jakiegoś straszaka żeby panować nad grupą gdyby tak się wszyscy porozchodzili no i gdzieś zdarzył się jakiś wypadek no to dostali by BANA na strefę i ze łzami w oczach musieliby zamknąć swój złoty interes

straszaka??? nie wiem ale mnie to by jeszcze bardziej zachęciło a nie zniechęciło

No chyba tak wydawało mi się ze na tradycyjne nie idź tam bo coś sobie zrobisz usłyszeli by nie zrobię albo będę uważał no i potem trzeba by takiego znosić chodziarz był ostrożny wyszło jak zawsze a tak nakładą głupot do głowy żeby wystraszyć i taki gościu już tu czy tam nie pójdzie przynajmniej w teorii. Teraz to my musimy uważać bo na pewno niekurzy będą chcieli powtórzyć to widzieli w grze i można dostać zbłąkana śrubą jak śrubek zabranie będą kamyczki albo cegiełki także znowu możne być niebezpiecznie

Z tego co wiem jeśli znalazłby ktoś kto miał by ochotę przenieść realia gry do rzeczywistości to...no...no raczej by nie wrócił w jednym kawałku z Prypeci. I śrubki to najmniejszy problem

Z tego, co wiem (a edukowałem się ostatnio w tej dziedzinie), to mogą być tylko śruby (względnie gwoździe, nakrętki, klucze płaskie, nasadowe itp.). Ogólnie coś metalowego. Kamyczki i cegiełki odpadają
Tak więc można się bać, póki się amunicja nie skończy. A złomu w Prypeci coraz mniej... Swoją drogą, trochę się boję, bo w kwietniu w Prypeci było bardzo sucho, mijało mnie kilka ciężarówek wywożących złom i wzniosło tumany kurzu, którym, chcąc-niechcąc chwilę oddychałem... No i teraz, ostatnio, miły pan doktor z instytutu fizyki UR straszy mnie, że zagrożenie raka wzrosło u mnie stukrotnie... Znam te historie z wchłanianiem przez organizm pierwiastków promieniotwórczych, ale specem nie jestem... Z tą opcją raka to prawda?

A złomu w Prypeci coraz mniej... Swoją drogą, trochę się boję, bo w kwietniu w Prypeci było bardzo sucho, mijało mnie kilka ciężarówek wywożących złom[/quote]

Co za tępy naród, to sie kiedys skończy?! Rozkradną cholera wszystko do fundamentów!!! Szlag mnie trafia jak to czytam.

Sam jestem w podobnej sytuacji „niepewności”, jak Pan – gdyż podczas lipcowej wyprawy było tak gorąca, że często musiałem pić (byłem obładowany sprzętem foto) i zdarzało mi się że... zapomniałem regulaminowo wypluć pierwszy łyk. A wiadomo, że:



Tak więc istnieje pewna możliwość, ze też może mam jakiegoś "obcego" w sobie

Ale czy to oznacza, że obaj możemy lub będziemy mieć przez to raka

To prawdę mówiąc delikatna i baaardzo skomplikowana sprawa...

Twój profesor z Fizyki przyjął pewnie za paradygmat hipotezę, zwaną modelem liniowym bezprogowym LNT ("Linear No Threshold"), która postuluje (mówiąc w uproszczeniu) iż „każda dawka szkodzi”, ale z wpływem promieniowania na organizmy żywe nie jest tak „prosto”, gdyż trzeba uwzględnić m.in. naturalne procesy zdolności samonaprawcze komórek...

Jednak to wykracza poza tematykę niniejszego wątku o "Reklamie Bispolu", dlatego też zapraszam Wszystkich do lektury osobnego artykułu, pt.:

"po wybuchu Czarnobyla zaczął się rak"...

Nie tyle tępy co po prostu biedny... A tony złomu z Prypeci to dla niektórych żyła złota. Np. w 70% mieszkań w Prypeci nie uświadczysz już kaloryfera
A metali kolorowych typu miedź czy aluminium to tam nie ma już diabli wiedzą jak dawno. Skończy się to, jak wszystko wywiozą

Andrzej K., dziękuję za świetną, fachową odpowiedź.

Bardzo się cieszę, że mogłem pomóc. Uzupełniłem w międzyczasie art. o informacje jakie teraz tam "cholerstwa" skażają ten teren. Okazuje się, że w głównej mierze są to beta-promieniotwórczy Cez i Stront.
Tak więc połknięcie tych "świnstw", choć stanowi pewne zagrożenie, to jest ono i tak jest co najmniej 20-krotnie mniejsza niż np. połknięcie kawałka alfa promieniotwórczego Uranu czy Plutonu.

Jest to oczywiście pewne uproszczenie, bo ważna też jest i aktywność (liczba rozpadów na sekundę) danego izotopu, jak również często „zapominane” jest przy tych wszystkich dyskusjach o promieniowaniu wpływ oddziaływania na organizm tychże izotopów pod względem chemicznym...

No ale dosyć już tego mojego „piep...nia w dziki bambus”!

Ja uważam, że biorąc pod uwagę nikłe wskazania dozymetrów (rzędu mikro-siewertów), to pochłonięte dawki są wciąż nikłe – nawet po połknięciu/wdychaniu w sumie i tak niewielkich ilości pyłu stamtąd...

A z raczyskiem to bywa czasem tak, że jak „Ci jest pisany, to Cię nie minie”: mój chrzestny znad morza prowadził ultrazdrowy tryb życia, mieszkał głównie w Gdyni, jeździł często w góry, a do mnie na struty Śląsk rzadko zaglądał, nie pił, nie palił, a stał się „pożywką dla robali” z powodu... RAKA PŁUC!
(a zmarło Mu się przed „Czarnobylem”...)

Przechlapane mają ludzie w wielu miejscach na świece gdzie wartości prom. tła są kilka-kilkanascie razy większe niż w Prypeci... muszą wypluwać za każdym razem łyk kawy czy herbaty
A strach myśleć nawet o "toalecie"