Witam,

Wróciliśmy właśnie z Zony czwarty raz. Spędziliśmy ponownie cztery dni w Zonie przemieszczając się własnym samochodem. W sumie licząc wszystkie wyprawy przebywaliśmy tam 12 dni, "rozklepaliśmy" ją wzdłuż i wszerz. Będąc tam za pierwszym razem nawet nie marzyłem o tym co udało się nam dokonać. Tym razem udało nam się dotrzeć do opuszczonych dźwigów na które mieliśmy chrapkę od roku - tu ciekawostka - jeden z nich się porusza! Jak gdyby wciąż działał... Mimo tylu wyjazdów zostały nam dwa miejsca których nie udało nam się znaleźć. Więc jest po co wracać. Nawet gdyby się skończyły pomysły będziemy tam wracać mimo iż z każdym wyjazdem Zony jest coraz mniej. Żałuję że nie mogliśmy tam pojechać z 15 lat temu. Mieliśmy niesamowite szczęście docierając za trzecim razem na złomowisko, ponieważ po tamtej wyprawie nie już szansy tam pojechać, podobnie jak pod Oko Moskwy. Po zmianie dyrektora w Zonie i po nieostrożności w wypowiadaniu się na temat bycia tam za trzecim razem, zamknięto temat złomowiska raz na zawsze; oficjalnie i nieoficjalnie. Szkoda.
Pozostaje mi umieścić link do pokazu zdjęć który stworzyłem jak zwykle amatorsko i życzyć miłego oglądania.
Być może następnym razem zorganizujemy wyjazd dla kilku osób aby móc przekazać im to co wiemy i aby móc podzielić się tym miejscem, dla tych którzy tak jak my czują to miejsce...

http://www.youtube.com/watch?v=cFJ_yHUrfK8

Pozdrawiam Grzesiek

Pod spodem linki do naszych poprzednich wypraw

http://www.youtube.com/watch?v=40-_IKKuzr4

http://www.youtube.com/watch?v=KwbnilMK-z4

http://www.youtube.com/watch?v=IPhI1OMsdt0

http://www.youtube.com/watch?v=msqDfPrxmE4

http://www.youtube.com/watch?v=XF2L-mv_3WY

Dźwigi robią wrażenie...

Jak widać, w mniejszej grupie można dotrzeć do większej ilości lokacji na terenie Zony. Szkoda, że z takich czy innych powodów, niektóre miejsca nie będą już dostępne dla "turystów". To tylko pokazuje, skąd prawdopodobnie brały się wcześniej niektóre animozje na forum. Tam wiele rzeczy potrafi zmienić się szybko, na podstawie jednej decyzji. Zapewne to, gdzie "nieoficjalnie" dało się wjechać zależało nie tylko od liczebności grupy ale również od tego na kogo się trafiło i jakie on miał znajomości w Strefie (albo czy ktoś miał dobry albo zły dzień, jak słynna Pani z "muzeum" na terenie elektrowni).

Wracając do tematu - duża część zdjęć z Waszych filmików jest rzeczywiście unikalna - mało kto tam dotarł. Tym bardziej własnym samochodem. Gratulacje

PS. Jeden z tych kasków strażackich widziałem w październiku na parterze szpitala, najwidoczniej ktoś go wyniósł z piwnicy. Mierzyliście może te stroje dozymetrami? Jakie były wskazania?

hubik masz racje im mniejsza ekipa jest szansa ze dotrze sie dalej. jednak to nie wszystko, trzeba czegos wiecej:)

Z pewnością nie tylko to wystarczy, ale myślę, że zbyt duża liczba osób po prostu wyklucza wjazd w pewne miejsca, niezależnie od "czegoś więcej"

ooo masakra Panowie...
jestem pod wielkim wrażeniem większości tych zdjęć!!

Najgorsze jest to, że aby to wszystko zobaczyć, trzeba by spędzić w samej z Strefie chyba cały tydzień, chociaż to i tak mogłoby być mało...

Niekoniecznie tydzień. W sumie uzbierało się z naszych wyjazdów prawie 2 tygodnie w strefie ale dużo miejsc poznawaliśmy na bieżąco.Za 3 razem w strefie zrobiliśmy prawie 600 km samochodem szukając "zakazanych". Z dobrze opracowanym programem myślę że wyrobilibyśmy się w 4 pełne dni góra pięć żeby to wszystko powtórzyć.

No fakt, i tak najwięcej czasu pochłania sama Prypeć... Chcąc w miarę dokładnie spenetrować ciekawsze budynki to myślę, że 2 dni może być mało. Same zakłady "Jupiter" mogą pochłonąć jeden dzień, na wszystkie budynki szpitalne też trzeba trochę czasu

Nic dodać nic ująć, po prostu świetny materiał Panowie oby tak dalej i oby więcej.

Ps. Na autku widzę mokotowskie blaszki

Tylko pytanie, po co łazić po prypeci dwa dni? Ważniejsze budynki zrobi się w jeden dzień no chyba że ktoś by chciał zwiedzać bloki i mieszkania.