Pewnie większość widziała, ale w galerii na tej stronce jest parę ciekawych zdjęć przedstawiających Prypeć sprzed 26 kwietnia:
Prypeć

Zaciekawiła mnie jedna fotka z Prypeci (kliknij zdjęcie aby powiększyć):



Z opisu wynika, że znajduje się na drodze wjazdowej od strony wsi Nowe Szypielicze, czyli przedłużeniu ul. Fabrycznej (tej która przebiega wzdłuż zakładów "Jupiter").

Patrząc na fotkę, wydaje mi się to ten "znak wjazdowy" znajduje się obok "Fujiyamy bis" (za nią widać ten nieukończony blok bez dachu).

Czy komuś z Was udało się uwiecznić ten "znak"?

Czy ktoś to sfotografował to nie wiem, ale może spróbować poszukać na tej stronce wrzuconej przez jednego użytkownika na tym forum:

http://maps.yandex.ru/-/CBQ4Q-7m

Sprawdzałem już to, niestety robili zdjęcia tylko na ul. Łesi Ukrainki a ten znak stoi wg mnie przy równoległej do niej ul. Fabrycznej.

Byłem tam (i obfotografowałem) ten znak kilkakrotnie, w różnych porach roku od końca zimy do jesieni. To jest znak wyjazdowy na ulicy Fabrycznej, na jej przedłużeniu (po lewej stronie fotografii) jest brama z drutu kolczastego, zamykająca ulicę (od kiedy Prypeć otoczono płotem). Dalej jest stały posterunek milicji na wjeździe do miasta i kołchoz Nowe Szepielicze z wieżą ciśnień, garażami sprzętu do melioracji, porzuconymi autobusami i betoniarnią. Na zrobionych przeze mnie mapach Pripyat_map_vXX.pdf znak jest widoczny na środku kwadratu D03, u dołu C03 widać dach posterunku a na A03/B03/C03 4-piętrowe bloki mieszkalne kołchozu. Na mapie yandex.ru przez przedłużenie Fabrycznej przechodzi strumyk (jest to właściwie rów ściekowy) z okrągłym jeziorkiem po lewej stronie, to jest to miejsce.

Panie Marku, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.

Przy najbliższej okazji spróbuje tam dotrzeć

Nie będziesz mial z trafieniem większego problemu - też tam dotarłam, podczas swojej pierszej wyprawy dawno, dawno temu

Ja już trzykrotnie byłem dosłownie o kilkadziesiąt metrów od tego znaku ale nieświadomy jego istnienia nie zapuszczałem się w to miejsce. Zresztą teraz już zwiedzam w Prypeci same mniej znane i popularne miejscówki, więc każdy taki smaczek ląduje na "liście do zrobienia". Dwa wyjazdy już za mną a lista wcale się nie skraca