O to to to! Właśnie o tym napisałem!!! hihihi

Witam!

Pomysł z muzeum uważam za ciekawy, jednakże Kijów też bym zwiedził. Proponowałbym wydłużyć wyjazd o 1 dzień.

Skłonny jestem jednak zrezygnować z wycieczki do Kijowa na korzyść jednego dnia więcej w Prypeci.

Po przeanalizowaniu programów z lipca i pażdziernika nasuneła mi się taka koncepcja żeby wyjazd z Warszawy był dnia pierwszego około 5-6 rano a przyjazd do Warszawy dnia 7 około 22-23, przy założeniu że wydłużamy wypad o 1 dzień.

Jeden dodatkowy dzień można by było poświęcić na wycieczkę do "Oka Moskwy".

Takie są moje propozycje.

Pozdrawiam

Przeczytałem to wszystko i może wybrać się do tych ludzi którzy mieszkają w Kijowie (Chodzi mi o przesiedleńców). Pomysł z muzeum jest dość niezly.

To by było coś!

A wracając do tematu, to też bym był za muzeum.

Zamiast Kijowa - 2x Prypeć i chyba nie będe Tutaj oryginalny

Choć zapewne uczestnicy, którzy pojadą 1wszy raz Kijów by chcieli zobaczyć - i tu następuje podział.

Jednak osobiście wolałbym dłuższy/ podwójny pobyt w Prypeci, jakby nie było to jest priorytet bynajmniej dla mnie - można by było wtedy na spokojnie eksplorować.
That's all

witam:) ja bym jednak jadac pierwszy raz chcial zobaczyc Kijów. niektorzy mowia ze nie ma tam nic ciekawego. ale badz co badz jest to stolica panstwa europejskiego. w zwiazku z czym bylby wstyd go nie zobaczyc. ale z drugiej strony rozumiem tych ktorzy nie chca spedzac calego dnia w Kijowie. za kazdym razem bedzie ktos pierwszy raz jechal:) sprawa w brew pozorom jest trudna do rozstrzygniecia. a pokrzywdzeni zawsze sie znajda w tym sporze

Ano własnie...,

Więc może komprosmi
W drugim dniu 6h w Prypeci, szybki prysznic i odjazd do Kijowa.

Zapewne logistycznie nie było by to łatwe, ale też nie niemożliwe.
Poprzednim razem na "pływaniu" amfibią zeszło duużo czasu...

Coś, za coś.
Jednakże wszystko zależy od organizatorów i Ich możliwości
My możemy sobie tylko gdybać.

Bez przesady To jest kijowy Pomysł

Witam

Tyle opinii ilu użytkowników. Nie wiem czy ta dyskusja ma sens.

Pozdrawiam
Krzysiek