Ewakuacja z terenu skażonego
Witam,
Jako, że interesuje mnie post apokaliptyczny survival (mam maskę przeciwgazową, komplet pochłaniaczy, i min. stary kombinezon przeciwchemiczny) chciałbym zadać pytanie, gdyż na pewnym forum dotyczącym zagłady nuklearnej przeczytałem, że po wybuchu i odczekaniu ok 2 miesięcy można się ewakuować tzn. wyjść ze schronu. Sytuacja tyczy się głównie opadu radioaktywnego. Co prawda schronu nie mam, ale powiedzmy, że pomieszczenie w którym przebywam jest szczelne, mam dostęp do wody, elektryczności i oczyszczonego powietrza i powiedzmy tabletek z jodkiem potasu. No ale wszystko się kończy i w końcu trzeba się ewakuować. Wiadomo, że powstałe z wybuchu izotopy strontu, cezu, ameryku, plutonu (nie wiem co jeszcze powstaje) opadną w najbliższej okolicy i zanikną po kilku/set/tysiącach lat. Więc w zasadzie powinny być słabo radioaktywne, ale co z resztą? Czy ewakuacja na własną rękę po tych 2 miesiącach jest realna?
Link do artykułu (szczególnie 4 strona z podtytułem "Czy można to w ogóle przeżyć? Powszechne poglądy.":
http://www.mojeopinie.pl/czy_mozna_prze ... 44047960,4Z góry dziękuję za odpowiedzi.