Tu znalazłem na onecie zdjęcia miasta Prypeć przed i po:

Świetnie zrobione

Ostatnie jeszcze ujdzie. Po Fukushimie dopasowali idealnie aparat. Można było przeglądać każdy metr. Tutaj niestety budynki na siebie nie nachodzą.

Właśnie, kiedyś przeglądałem The New York Times i tu pokazane były zdjęcia satelitarne przed i po kataklizmie jaki przeszedł na północy Japonii, nawet zapisałem sobie stronę. Jeśli kogoś to interesuje to podaje link:

Ja wczoraj w nocy nie byłem z Państwem na Tym Forum, bo czuwałem w zadumie przy zapalonej świecy Upamiętniającej wydarzenia sprzed 25 lat...

(niestety wygląda na to, że niewiele osób pamięta już o Awarii CzAES, bo np. w bloku naprzeciwko nikt zapalił świecy)

Katastrofa nie dotknęła Polaków tak więc nikt nie przejmuje się nią zbytnio. Bo kogo obchodzą jacyś ludzie, których obowiązkiem było sprzątanie po zrobieniu katastrofy? Dla mnie każdy człowiek, który tam zginął jest BOHATEREM. Oddał życie za sprawę. Inni tego nie zrozumieją.

Nie tylko kazdy kto tam zginął bo tych ''az tak'' (nie chce zeby to źle zabrzmialo bo każda śmierć jest wielką stratą ) duzo nie bylo, ale kazdy kto pracował przy usuwaniu skutków tego wydarzenia jest wielkim BOHATEREM

ludzie nie tylko nie rozumieją tego co się tam wydarzyło, nie znają wartości poświęcenia tych strażaków, pracowników personelu etc. ale najbardziej przykre jest to, że wielu osób ma to gdzieś tak jakby nigdy to nie miało miejsca. ja np chociażby dzisiaj wspomniałem coś nt elektrowni i rocznicy w pracy, po czym kolega podsumował to tak: "a co mnie k***a obchodzi jakiś czernobyl, pie*doli mnie to co tam sie dzialo i dzieje i wez mi juz o tym nie mow". tak..... cham. i skoro takie nastawienie można spotkać w moim miescie [Biała Podlaska], które przecież jest niemal jak "rzut beretem" od miejsca wydarzeń 86', miescie ktore bardzo szybko odczulo wybuch na "wlasnej dupie" (pamiętam żółty pył w studniach, kałużach, kolejki dzieci po specyfiki) to ja nie chcę wiedzieć jaka "pamięć" istnieje w ludziach z dalszych stron. Dla mnie takie podejscie jak w/w "kolega" jest kompletnie niepowazne i pozbawione nie tylko wiedzy ale i serca [i nie tlumaczy tego fakt ze "nie walnęło u nas"].

Niestety nie tylko u ciebie
w Białej Podlaskiej, bo u mnie w Krakowie podobnie. Zacytuje: ''Weź k... przestan z tym Czarnobylem lepiej ''Potop'' bys przeczytał'' (tylko dlatego, ze mialem na gg następujący opis: ''25 rocznica Katastrofy w czarnobylu - pamiętamy...'') Oczywiscie, niektórzy posłuchaja zaciekawia sie porozmawiają, ale większość tylko uśmiecha sie na slowo ''Czarnobyl''.

To i ja dołożę swoje trzy grosze.

Po pierwsze mam wrażenie, ze media "zlały" temat rocznicy. To znaczy niby podały coś o uroczystościach, ale jakoś tak lakonicznie. Zabrakło mi jakiegoś szerszego komentarza, a to przecież niedawna historia, komuś wypadałoby przybliżyć ją młodym, a do tych media najlepiej trafiają. Inaczej przybędzie gawiedzi w Call of Pripyat i wierzących w mutanty.

Pamięć w narodzie chyba jednak jest - mam na myśli starszych od siebie. Ilekroś próbuję wypytać o coś mamę (bo sam w 86 łupałem prawdopodobnie w pieluchy), to urywa temat. Dlaczego? Bo jak twierdzi to kojarzy się z wielkim strachem.

Po trzecie. Moja pani uczy dzieci w szkole podstawowej języka naszego i historii, więc czasem zaglądam do podręczników. Niestety nie dość, że ta jest skromniutka, to o Czernobylu... aż zal.

Nic dziwnego, że później mity panują w świadomości rodaków. Do tego wypadki w Japonii. Jeszcze trochę ludzie się zaczną bać atomu do tego stopnia, że będą woleli pedałować żeby mieć prąd na biurku