Re: Promieniowanie po prześwietleniu.
predatoraf2 napisał(a):
(...)
Neutronami?
Neutrony powstają w wyniku reakcja syntezy deuteru z trytem. Czyli np. przy wybuchu bomby atomowej.
Na szczęście w warunkach domowych eksperyment z syntezą termojądrową jak dotąd się nikomu nie udał
predatoraf2 napisał(a):
Helloł
Sprawdzał, ktoś może jakie ilości promieniowania wytwarza po prześwietleniu ręka, klatka piersiowa itp i po jakim czasie promieniowanie zanika?
Powinno zanikać praktycznie natychmiast, po wyłączeniu lampy...
A to dlatego, że promienie rentgenowskie to nic innego jak te same fotony, jak np. światło widzialne, tylko że o krótszej długości fali
(rzędu
0.00000001 → 0.00000000001 m) oraz wyższej energii (
124 → 124000 eV)
Dla porównania te same parametry w przypadku światła widzialnego wynoszą odpowiednio:
0.00000078 → 0.0000004 m oraz
1.59 → 3.1 eV.
Energie tychże fotonów Promieniowania X są za niskie, aby mogły np. rozbijać jądra atomów, czy chociażby kreować pary elektron-pozyton, ale mogą one z powodzeniem "wyrzucać" elektrony z atomów, czyli powodować na krótki czas ich jonizacje.
Oczywistym jest, że dla organizmów żywych, zbyt duża ilość takich zjonizowanych atomów pod wpływem promieniowania X, powoduje uszkodzenia białek, aminokwasów DNA itp., co grozi np. rakiem czy innymi skutkami zdrowotnymi...
Na szczęście jednak impulsy w lampie rentgenowskiej są bardzo krótkotrwałe, a więc narażenie na promieniowanie jest tylko chwilowe:
Cytuj:
Źródło: YouTube A tak się przedstawia widmo jej promieniowania:
Cytuj:
Źródło: WikipediaPrzykładowe widmo lampy rentgenowskiej z anodą z Rodu i przyłożonemu napięciu 60 kV, gdzie generowane są dwie dwie składowe: gładka, ciągła krzywa wynika z
»Brehmsstrahlung« (promieniowania hamowania elektronów), a "piki" są charakterystyczne dla linii K atomów rodu.
Natomiast promieniowanie rentgenowskie z uwagi na bardzo wysoką przenikliwość, nie zawsze oddziałuje z materią...
Dlaczego?
Najłatwiej zrozumieć to uświadamiając sobie, iż gdybyśmy się przyjrzeli tak dokładniej otaczającej nas materii: to okazałoby się, że zarówno krzesło (itp.), na którym siedzicie Państwo czytając tego Posta jest "dziurawe", "dziurawa" jest klawiatura, ekran komputera, nawet Wasze ręce na klawiaturze — po prostu WSZYSTKO.
Widziana przez nas niewzruszona materia, to praktycznie pusta przestrzeń, w której gdzie niegdzie znajdują się ultragęste jądra atomowe (o średnicach rzędu (1e-15 / 1e-14 m), wokół ich krążą tu i tam elektrony o zaniedbywalnie małej "średnicy"; dokładniej są to „chmury” elektronów. Średnice atomów są zaś o kilka rzędów wielkości większe od ich jąder i wynoszą od <1e-10 do 2.4e-10 m...
Dlatego też foton promieniowania X, musi akurat trafić w np. jakiś elektron, by wystąpiło oddziaływanie z nim, które może skutkować:
Cytuj:
EFEKTEM FOTOELEKTRYCZNYMEFEKTEM COMPTONAŹródło: YouTube Skuteczniej nieco pochłaniają promieniowanie X pierwiastki o większej liczbie atomowej (Z) i masowej (A), od lżejszych — dlatego na obrazie rentgenowskim widać zwykle wyraźniej kości zbudowane z wapnia (A=40), niż części miękkie:
Cytuj:
Źródło: Wikipedia
Na koniec warto przyjrzeć się, jakie są wartości współczynnika pochłaniania w ośrodku:
μ/ρ, i ten sam współczynnik,
μen/ρ jako funkcja energii fotonu — dla związków i mieszanin:
http://physics.nist.gov/PhysRefData/Xra ... /tab4.htmlWspomniana wyżej lampa z anodą rodu generuje wyraźne "piki" odpowiadające energii fotonów 20208 eV = 0,02 MeV.