proste rozwiązanie
tych wszystkich ekobandytów obciążyć kosztami akcji policji i napraw tego co zniszczyli

Wystarczy zamawiać paliwo w Rosji a blokad nie będzie. Czy ktokolwiek słyszał o blokadach paliwa do słowackich reaktorów? Nie, bo Słowacy sprowadzają paliwo od jedynie słusznego producenta. Tego, który na Zachodzie nagrywa zielone blokady nieswoich dostaw. Czy były blokady wywozu ze Świerka paliwa o wzbogaceniu 30%? Nie, bo pochodziło z Rosji.

znając Polskich polityków typu Jarosław to będziemy kupować paliwo nie od Rosjan a z USA 100razy drozsze ale byle nie od Rosjan

Na szczęście Jarosław robi wszystko aby nie dojść do władzy

Nie chce robić politycznego wątka ale Jarus pięknego Lola spod Wawelu pcha do koryta.
Brak słów

Fajnie by było, żeby jedyną polityką na tym forum, była polityka w Zonie

Prawdopodobnie gdyby socjalizm w Polsce zakończył sie kilka lat pozniej (od razu podkreślam, ze nie popieram tego ustroju) np. w 91 lub nawet 92 prawdopodobnie mielibyśmy juz swoją elektrownie atomową i cale społeczeństwo bylo by dobrze wyedukowane pod względem energetyki jądrowej. Bądź co bądź ale za komuny ekologów trzymali krótko. I jest to jedyną rzecz ktora podoba mi sie w tym ustroju

a mi nie.
Ale Ty prawdopodobnie nie miałeś rano, jak w nocy zawiało od pobliskiej elektrowni, wszystkiego w czarnym pyle, ani nie usiłowano w granicach Twojego miasta urządzić kopalni siarki, podczas gdy nosy potrafił wykręcać smród z tej będącej prawie 30km dalej..

Nie rozumiem za bardzo o co ci chodzi. Przecież ja mówie o elektrowni atomowej a nie o węglowej (przy których ekolodzy jakoś dziwnie cicho siedzą), a wiadomo, że przy atomowej żadnego pyłu nie ma ani smrodu.
P.S Sam mieszkam koło fabryki tytoniu (nie dawno sie przepowadzilem) i na początku jak zawiało od wschodu to czułem "specyficzny" zapach , ale do wszystkiego się można przyzwyczaic i już nie czuje

Fragment Twojej wypowiedzi do której się odniosłem dotyczył ekologów w ogólności a nie elektrowni jądrowej. I rozróżniajmy ekologów od ekooszołomów i ekoaferzystów, którzy tytułują się ekologami, a tak naprawdę nimi nie są.